3 dni...
Komentarze: 6
Z reguły jest tak, że prędkość upływu czasu jest odwrotnie proporcjonalna do "mocy" oczekiwania na jakieś wydarzenie. Z reguły... bo teraz czas płynie bardzo szybko, a ja bardzo czekam na sobotę. Lecę za chwilę na dworzec po rodzinkę. M. była i mocno jest zbulwersowana, bo nie ma takiego gorsetu jak chciała. Ma dwa dni, więc może coś wymyśli. Mam cichą nadzieję, że przywiozą dziś to łóżko w końcu, bo niepokoję się trochę tym, gdzie będziemy spać skoro w mieszkaniu tylko dywaniki. Nawet wanny nie ma żeby się ułożyć... Pod prysznicem to już nie to samo. Skulone nogi mogą drętwieć. Pogoda zapowiada się nie najgorzej, więc narazie nie narzekam. Wszystko póki co układa się po mojej myśli (czemu ten facet z meblowego nie dzwoni???). Miłego dnia życzę wszystkim czytelnikom!
Dodaj komentarz