gru 27 2002

bolesne powroty


Komentarze: 6

Pozwolę sobie zauważyć, że tzw. powroty do rzeczywistości są baaaardzo bolesne. Najboleśniej było dziś rano, kiedy to trzeba było wstać, a w głowie maszerowało stado słoni i trzy orkiestry dęte. Wniosek: w przeddzień pójścia do pracy nie należy nadużywać. A nadużyłam trochę wczoraj... No na szczęście nie musiałam zrywać się o jakiejś dzikiej godzinie. Przetrwałam jakoś w pracy, bo ograniczyłam się dziś do niezbędnego minimum. Resztę odpracuję w poniedziałek. Jutro chyba wolne sobie robię. Muszę jakoś dawkować sobie ten powrót do szarzyzny, bo rozregulowały mnie te święta dokładnie. Do listy prezentów od świętego dopisuję piękną koszulkę nocną. Tylko nie jestem przekonana, czy to na pewno dla mnie, czy dla A. jest ten prezent... Bo jakoś dziwnie się cieszył z tej mojej koszulki.

A teraz kładę się do łóżeczka i nadrabiam zaległości w spaniu!

sheryll : :
27 grudnia 2002, 21:46
doblanocka!
27 grudnia 2002, 16:52
W takim razie dobranoc:) I nie "nadużywaj" już więcej... w każdym bądź razie nie za często;P
K_P
27 grudnia 2002, 15:48
Dawniej jak kupowalam jakas droga bielizne, zawsze mowilam : "przeciez to dla ciebie kochanie". To im zamyka usta i otwiera portfele.
anarchysta
27 grudnia 2002, 15:47
Miłego odpoczynku..... :).... I łatwego powrotu do sharości.....
agulinka
27 grudnia 2002, 15:47
jak już odeśpisz co nie dospałaś wpadnij do mnie na blog heheh a tak poza tym ciesze sie ze ktoś sie cieszy, bo ja nie mam z czego :-(
holy
27 grudnia 2002, 15:38
milego spania :)

Dodaj komentarz