brak natchnienia do wszystkiego
Komentarze: 6
Niestety natchnienie nie przyszło... czyli ze sprzątania nici. W taką pogodę jak dziś to tylko jedno można było robić...spać...spać.... i spać.... A więc odsypiałam wszystko, co było do odespania. Hmm... nie uczciłam 102 notki, a jak to zasugerowała just_a_rebel wypadałoby odśpiewać "Deszcze niespokojne..." Odśpiewuję więc i świętuję 102 notkę. Czy do 103 też można coś dopasować? Nic mi się nie kojarzy raczej.
Jutro muszę się spotkać z przedstawicielką służby zdrowia. Nie nie... nic mi nie jest (to do tych, którzy już uśmiechali się na samą myśl o tym, że mogłabym przestać pisać). Czas po prostu odświeżyć badania do pracy. Badanie generalnie pewnie będzie wyglądać tak, że zostanę zapytana, czy jestem zdrowa, ja oczywiście odpowiem, że tak, a potem już tylko kasa, rachunek i już. Miłe badanie. A jak już tak o lekarzach mowa, to powinnam odwiedzić kilku... Dentystkę mam już za sobą na szczęście, ale to wcale nie jest szczyt niemiłych wizyt lekarskich. Wypadałoby się wybrać do ginekologa... No, ale do tego to dopiero muszę mieć natchnienie! :-)
Dodaj komentarz