gru 06 2002

Czy ON istnieje?


Komentarze: 11

Czy Święty Mikołaj istnieje?

1. Żadne znane stworzenie z gatunku reniferowatych nie jest zdolne do latania, JEDNAKOWOŻ istnieje ok. 300.000 rodzajów organizmów, które pozostały jeszcze do sklasyfikowania i chociaż zasadniczo chodzi tu o insekty i bakterie, to jednak nie wyklucza to z całkowitą pewnością istnienia latających reniferów, które dotychczas widzieć mógł jedynie Mikołaj.

2. Na świecie jest 2 miliardy dzieci (ludzi poniżej 18 lat). JEDNAKOWOŻ z uwagi na to, że Mikołaj (najwyraźniej) nie obsługuje muzułmanów, hinduistów, żydów i buddystów, jego obowiązki zawężają się do ok. 15% tej liczby - 378 milionów dzieci (zgodnie z danymi statystycznymi). Przy średniej rzędu 3.5 dziecka na gospodarstwo domowe otrzymamy 91.8 miliona gospodarstw.
Należy przy tym założyć iż w każdym gospodarstwie domowym mamy do czynienia z przynajmniej jednym grzecznym dzieckiem.

3. Święty Mikołaj ma 31-godzinny dzień pracy (uwarunkowanie wynikające z różnic czasowych podczas podróżowania przez strefy czasowe z założeniem podroży ze wschodu na zachód - założenie takie wydaje się logiczne).
Tym samym otrzymuje się 822.6 odwiedzin na sekundę, a zatem Mikołaj posiada jedynie 1/1000 sekundy czasu aby wykonać w każdym chrześcijańskim gospodarstwie domowym swoją pracę: zaparkować, wyskoczyć z sań, wdrapać się na komin i wejść do mieszkania, napełnić skarpetki, pozostałe prezenty ułożyć pod choinką, ponownie przedostać się przez komin i udać do następnego domu. Zakładając, że wszystkie z 91.8 miliona przystanków rozłożone są na powierzchni Ziemi w równych odległościach (co oczywiście, jak wiadomo nie ma miejsca, jednak założenie takie należy zaakceptować dla uproszczenia obliczeń), otrzymamy tym samym 1.3 km odległość z domu do domu, co daje razem 120.8 miliona kilometrów, które należy pokonać w ciągu 31 godzin, nie wliczając przerw na czynności fizjologiczne i jedzenie.
Oznacza to, że sanie Mikołaja poruszać się musza z prędkością 1040 km na sekundę, tzn. 3000-krotną prędkością dźwięku. Dla porównania: najszybszy zbudowany przez człowieka pojazd - sonda Ulysses, przemieszcza się ze śmieszną prędkością 43.8 km na sekundę. Zwykły renifer osiąga najwyżej 24 kilometry na GODZINĘ.

4. Problem ładunku sań prowadzi do dalszych interesujących przemyśleń. Zakładając, że każde dziecko nie dostanie więcej niż średniej wielkości zestaw Lego (ok. 1 kg), to ładunek sań wyniesie 378.000 ton (nie wliczając masy Mikołaja, aczkolwiek jest on opisywany zwykle jako osoba z nadwagą).
Zwykły renifer nie jest w stanie uciągnąć więcej niż 175 kg. Zakładając nawet, że \"latający renifer\" (p. pkt 1) mógłby uciągnąć DZIESIĘCIOKROTNIE tyle, to do pociągnięcia sań potrzeba nie osiem czy dziewięć, ale 216000 reniferów. Podnosi to masę zaprzęgu (nie wliczając masy samych sań) do ok. 410400 ton. Ponownie dla porównania: jest to więcej niż czterokrotna masa transatlantyka Queen Elisabeth II.

5. 410400 ton podróżujących z prędkości? 1040 km/s musi pokonać niezły opór atmosfery, tym samym renifery rozgrzeją się (podobnie jak statek kosmiczny powracający w atmosferę). Pierwsza para reniferów będzie musiała zaabsorbować energie równoważną 16.6 TRYLIONA dżuli. Na sekundę. Każdy z nich.... Inaczej mówiąc - w mgnieniu oka muszą one spłonąć, następnie spłonie kolejna para reniferów itd. Cały zaprzęg reniferów odparuje w przeciągu ok. 5/1000 sekundy. Mikołaj wystawiony zostanie w tym samym czasie na przeciążenie rzędu 17500 krotnego ciążenia ziemskiego. 120 kg Mikołaj (co w porównaniu z opisem wydawać się może nieco śmieszne), zostanie przypchnięty przez przeciążenie do oparcia sań - z siłą ok. 20.6 miliona newtonów.
Tym samym dochodzimy do logicznego wniosku: Jeżeli Św.Mikołaj kiedykolwiek udał się rozwozić prezenty, to w tej chwili jest on już martwy.

Ale mimo to wszystko... u mnie dzisiaj był! Widocznie byłam grzeczna...

sheryll : :
06 grudnia 2002, 16:15
a mi zostawil kartkem ze mi wisi prezent:) :P hihihi
06 grudnia 2002, 12:18
Kotka, na pewno przyjdzie!
06 grudnia 2002, 12:17
Dziękuję, dziękuję aurora...ALE niestety to była tzw. praca odtwórcza. Przyznaję, że sama tego nie wymyśliłam. Ale na wyobraźnię działa!
06 grudnia 2002, 11:11
No, te tryliony dżuli działające na renifery robią wrażenie. Tegorocznego Nobla w dziedznie fizyki za udowodnienie nadnaturalnych własności aerodynamicznych reniferów otrzymuje Sheryll!!!
K_P
06 grudnia 2002, 10:47
U mnie tez jeszcze nie byl. Wrrrr...
06 grudnia 2002, 10:16
Hm...koffana starsza pani, która pewnie ma już dawno sklerozę i mnie nie pamieta pisze o Świętym Mikołaju....to urocze, chociaż przechodziłam tortury czytając to wszystko, ale byłam silna i przeczytałam, a dlaczego bo wiedziałam, że przy końcu na pewno sie usmiechne - nie pomyliłam się, pozdrowionka :)
eNeN
06 grudnia 2002, 09:45
2LR - spełnienia marzeń.
eNeN
06 grudnia 2002, 09:44
Nie byłaś.
06 grudnia 2002, 09:37
Przytłaczająca? Dopiero do tego doszedłeś? Ja zawsze jestem taka jakby Ci ktoś dał kilka ton do potrzymania!
2lr
06 grudnia 2002, 09:30
u mnie jeszcze nie był , JEDNAKOWOŻ nie tracę nadziei
eNeN
06 grudnia 2002, 09:25
Wybacz Sheryll - bardzo Cię lubię, jednak dzisiaj jesteś przytłaczająca.....

Dodaj komentarz