lip 08 2003

dziękuję panom z TePSy


Komentarze: 7

Co to ja miałam... aaa... już wiem! Lubię jak się nagle okazuje, że zupełnie przypadkiem robi mi się wolny dzień. A zawdzięczam to panom z Telekomunikacji naszej Polskiej jedynej kochanej, bo przyszli dłubać i okupują moje biuro. Dziękuję więc panom bardzo serdecznie! Mogę sobie za to nadrobić zaległości w mailach, w czytaniu blogów (jak wyłowić ciekawe z tego bagna głupoty?) i przeglądaniu "ulubionych". No i git! Tylko perspektywa weekendowego oblężenia rodziny na tzw. "oglądanie mieszkania" mnie przeraża, bo część soboty spędzę w kuchni, a drugą część z głupkowatym uśmiechem na twarzy, bo ze zmęczenia nie będę mogła normalnie funkcjonować. Kiedy skończą się te pielgrzymki do nas?  

sheryll : :
11 lipca 2003, 12:45
...chciałam napisać coś podobnego do kotki, więc tylko ściskam cię mocno i życzę wytrwałości w sobotnie popołudnie......
10 lipca 2003, 09:33
A nie lepiej spędzić całą sobotę w kuchni? Niech się Adaś stara przy rodzinie.
08 lipca 2003, 22:21
Aaaa... byłabym zapomniała. Najlepszego - z okazji pierwszego ślubnego miesiąca. I jeszcze wielu tak samo szczęsliwych ;)
08 lipca 2003, 22:20
Skończy sie, pewnie kiedyś się skończy... ale chyba nieprędko (mówiłam już, że pocieszanie to moja specjalność? ;))
08 lipca 2003, 12:24
czyli jednak TePSa potrafi zrobić co pożytecznego... niewiarygodne...
Kicia
08 lipca 2003, 12:18
Nas na szczęście nie odwiedzają, może dlatego, ze już odwiedzili.
K_P
08 lipca 2003, 12:14
Jak juz wszyscy obejrza mieszkanie, to zajdz szybko w ciaze, zeby mogli przychodzic ogoladac brzuszek ;) A Sanga nie ma, bo Monika wrocila, proste.

Dodaj komentarz