głupota
Komentarze: 0
Teraz słów kilka o wszechobecnej głupocie, która dopadła również i mnie. Zamiast zająć się swoją pracą mgr wcześniej, to odkładałam wszystko na ostatni dzień i co? I tzw. dupa blada, czyli mój ukochany promotor siedzi sobie gdzieś w stolicy i przyjedzie może aż 19 czerwca. A tak chciałam we wtorek zawieźć jemu indeks i złożyć prace. Może obroniłabym się jeszcze w czerwcu. No ale mogę być zła jedynie na siebie, bo promotor... no cóż...czekał na mnie przez cały rok, a ja olewałam. No może nie zupełnie olewałam, tylko nie miałam tzw. natchnienia. Ze mną to tak jest, że natchnienie przychodzi dopiero jak goni mnie jakiś termin. O wtedy to ja mam MEGA natchnienie. Mam tylko nadzieję, że zdążę z tym wszystkim i nie będę musiała przkładać obrony na wrzesień, bo przez 2 miesiące to moje nerwy mnie wykończą. C u later...
Dodaj komentarz