kwi 09 2003

myszion impossible


Komentarze: 7

Wczorajszy kotek wzbudził raczej smutek niż uśmiech, więc może dobrze, że zniknął. Dziś uczepię się myszy... Dziś MYSZION IMPOSSIBLE:

 

sheryll : :
09 kwietnia 2003, 19:00
Zozi, a co Ty tu robisz? MF - ideologii nie dorabiam do niczego. A sprawę przemyślałam... wnioski zatrzymam dla siebie.
*zozi*
09 kwietnia 2003, 15:21
:) aaaaa to już widziałam ^^ ....
MF
09 kwietnia 2003, 14:47
No jasne, taka tendencja do upatrywania ideologii w czymś co jej kompletnie nie posiada. A poza tym to nie ja powinnam tu coś przemyśleć Sheryll...
09 kwietnia 2003, 14:34
Sheryll jest za naiwna żeby myśleć, że ktoś coś knuje. Raczej skłaniałabym się ku temu, że ktoś coś przemyślał i dał sobie spokój z aferami.
09 kwietnia 2003, 14:12
O! Dodał się! Zajebiście!
09 kwietnia 2003, 14:11
Uhuhuhu! Proszę, proszę. Próba zakopania topora wojennego. Tylko co zrobi Nasza Księgowa? Jak zareaguje? Czy będzie to krok zbliżający wszystkich blogowiczów do stworzenia jednej wielkiej rodziny, czy może doprowadzi to do kolejnego żenującego obrzucania się stolcem? A może MF coś knuje? Może chce tylko uśpić czujność Sheryll? A może, nie? Co się stanie? Jaki będzie finał? Czy mam jeszcze czyste skarpety? (jasne). Wszystkiego dowiemy się już niedługo, albo nie dowiemy się wogóle. Najważniejsze, żeby ten komentarz się dodał, bo inaczej się pochlastam (to znaczy pochlastałbym się, ale myślę, że będzie boleć, więc tego nie zrobię)
MF
09 kwietnia 2003, 11:52
No cześć Sheryll. Jak mysza, to muszę się odezwać. Od dawna już mam tą fotkę na pulpicie i za każdym razem się z niej śmiechotkuje. No widzisz, te myszy to już takie spryciary:oP A kot faktycznie potraktowany byl bezlitośnie. Nie ładnie tak.

Dodaj komentarz