maj 20 2003

nerwowo...


Komentarze: 10

Postanowiłam dziś rozpocząć "rozchadzanie" butów ślubnych. I co? I nie wiem jak w nich wytrzymam dwie godziny, a co mówić całą noc! Najgorsze jest to, że cały czas rozglądałam się jeszcze za butami, ale żadne mi nie pasowały... no i przyjdzie mi ślubować w adidasach, o!

A jeszcze miałam "fajny" sen. Śniło mi się, że do mojej fryzjerki wpadli terroryści i nie pozwolili jej mnie uczesać, a mnie wypuścili na 10 minut przed ślubem. I poszłam do ołtarza w dresach, nieuczesana... wszyscy się gapili i uśmiechali się kpiąco. Kolejny durny sen! Ile jeszcze wersji tego dnia można śnić?! Paranoja jakaś!

Dziś chyba robię sobie wolne. Niby powinnam popracować, nagodnić zaległości, ale ... nie dziś! Dziś jestem jakaś wyjątkowo "wypluta". Chyba sobie pośpię jeszcze...

sheryll : :
Kicia
20 maja 2003, 14:46
No właśnie i mój S. tego najbardziej się boi, że mu takim tekstem wyjadę. Ale ja już teraz trenuję: oraz, że CIę nie dop... tfu nie opuszczę aż do śmierci. ( ia tak to mniej więcej wygląda. Ja Ciebie też.
20 maja 2003, 12:37
No tego to się boję najbardziej! Ja to ja, ale A. to się tego boi, że mu tak powiem. No bo jak przysięgnę przed ołtarzem, to co? Hehehe... no więc będę musiała się maksymalnie skupić. Kotka --> Tobie to już wyznań robić nie będę, bo sobie ktoś jeszcze coś pomyśli...
Kicia
20 maja 2003, 11:55
o kurcze. Sheryll. ale CIę pocieszają. Wiesz, ja i tak mam drgawki, ale żeby jeszcze mnie ktoś tak pocieszał, to bym się chyba już całkiem załamała. A tak na marginesie, to nie pomyl się i nie powiedz:ORAZ, ŻE CIĘ NIE DOPUSZCZĘ AŻ DO ŚMIERCI" HA!!!!!
K_P
20 maja 2003, 11:52
A ja Cie kocham tak w ogole :)
20 maja 2003, 11:38
Terroryści? Hehe, za dużo się naoglądałaś wiadomości swego czasu ;)
Będzie dobrze :)
20 maja 2003, 11:04
To ja już nie wnikam za co siebie tak kochasz... grunt, że jesteś kochany!
20 maja 2003, 11:02
W sumie ja siebie kocham za inne rzeczy, ale to mi też pasuje.
20 maja 2003, 11:01
I za to Was kocham!
20 maja 2003, 11:00
A nawet jak się wyjebiesz przed samym ołtarzem, to co z tego? Będą o tym pamiętać tylko do następnego ślubu w Twojej rodzinie.
K_P
20 maja 2003, 10:52
Za bardzo sie przejmujesz. Najgorzej jest przed oltarzem, wiesz, zeby sie nie potknac, nie dojebac cos jak przysiegasz (np. nie przekrecic imienia, czy cos ;)), a pozniej tylko obiad musisz zjesc, tak zeby sie nim nie ujebac, bo wszycy Ci patrza na widelec, wiec to troche stresujace, odtanczyc walca, gdzie wszyscy Ci patrza na nogi, wiec tez chujowo sie potknac. Generalnie rozluznisz sie po trzecim kilekiszku, zaczniesz tanczyc i w ogole, a po kilku godzinach zacznie cie w sumie pierdolic, czy ktos Ci nadepnie na suknie, czy sie wywalisz, czy cokolwiek, bo bedziesz juz tak zmeczona, ze nie bedziesz miec sily, zeby sie nad tym zastanawiac. :)

Dodaj komentarz