maj 13 2003

nie jest źle... jest kiepskawo!


Komentarze: 5

Dobra! Nie ma to tamto. Mamy już prawdziwą wiosnę na naszym zadupiu. Obłędnie pachnie cały świat. Aż człowieka zatyka od tych kwitnących drzewek. Uwielbiam ten czas, kiedy świat się budzi do życia...

Pragnę również poinformować, że mam już własną deskę do prasowania, suszarkę na pranie, miskę, wiadro, talerze, kubki, sztućce, patelnię i parę innych rzeczy. Byłam dziś na zakupach. Niby nic konkretnego nie kupiłam, a wydałam tyle kasy... Dobrze, że mama mnie dzielnie wspiera (wsparła mnie ręcznikami, pościelą, ścierkami, talerzami i kupą innych dziwnych rzeczy), bo chyba byłoby cieniutko. No i zapisałam się do szkoły. To znaczy na studia podyplomowe finansów i rachunkowości. Zajęcia od połowy października. Właściwie to się cieszę, że powspominam stare dobre czasy studenckie. Oczywiście to nie będzie to samo, bo zaocznie jest zupełnie inaczej, ale... namiastka będzie. Podanie więc złożyłam. Dobrze, że mnie mama pospieszyła, bo okazało się, że od wczoraj przyjmują zgłoszenia, a mają już trochę podań, więc jakbym poczekała jeszcze z tydzień, to mogłoby się okazać, że miejsca dla mnie niet.

A jutro idę popracować. A pojutrze będę się kształcić z bankingu. A w piątek znów jadę do B. Tym razem do salonu sukien ślubnych. Nie żebym chciała sobie wykombinować drugą. Jadę z M., bo i ona niedługo dołączy do grona szczęśliwych zaobrączkowanych i nie zdecydowała się jeszcze na konkretną suknię. I niby ja mam jej w tym pomóc... No ale może przypadkiem spłynie na mnie olśnienie i uda mi się doradzić właściwie. Zobaczymy...

Aaa... potrzebuję stołu do kuchni, foteli i krzeseł. Ma ktoś jakieś zbędne?

sheryll : :
14 maja 2003, 15:06
Stołu nie oddam, na stole zawsze najlepiej... yyy :) Ale mogę oddać krzesła, bo z nich nie korzystam :)
14 maja 2003, 11:35
Ja jestem dokładnie (17 maja) pięć lat po ślubie, a nie mam stołu w "salonie". Dostaliśmy piękne i duże mieszkanie w lutym. Zrobiliśmy kapitalny remont i na meble nie strarczyło, hihi!. Ale jest fajnie! Ma to swój urok. No, powiedz, czy nie sprawia Ci to radości?
heartland
14 maja 2003, 08:42
Nie mam. Ale spróbój te inne 'dziwne rzeczy' zaadoptować. Trochę kreatywności!
Kicia
14 maja 2003, 07:43
Zbędnych nie mam, ale potrzebuję szafki do łązienki, biurka pod komputer i fotela. No jeszcze z jednego pokoju. A tak serio to Ci strasznie zazdroszczę swojego mieszkanka. Też bym tak chciała, a muszętak jak mam. Odwiedź mnie czasami.
kasia
14 maja 2003, 02:01
haha...pamietam jak my sie "meblowalismy",zamiast stolu byla zwykla polka z regalu,a fotele z poduszek :)tak bylo...pierwsze tygodnie i parapetowka...nie martw sie zobaczysz bedziesz mile wspominac:)))

Dodaj komentarz