niedziela...
Komentarze: 2
Patałachy, czyli nasi skoczkowie dali ciała w Oberstdorfie. Ja wiem, że my nie mamy kasy, żeby ich jakoś mobilizować, ale... skoro możnabyło daleko skakać, to dlaczego teraz nie można? Sven, po operacji i w takiej dobrej formie, a Adam bez operacji, a forma... cieniutka jakaś. Ech... nie ma co oglądać już! A wczoraj ten pseudo konkurs piękności Swietłana wygrała. O rany! No ja nie wiem na co patrzyło szanowne jury, bo chyba nie na urodę. I co to za pomysł, żeby Miss Europy została Rosjanka?! Bez sensu!
A ja dziś spałam do 11.30. Aż się wystraszyłam jak popatrzyłam na zegarek. Nawet mnie głowa nie bolała... Widocznie potrzebowałam tyle snu. Wczoraj oglądałam "Urazówkę". Genialny program na Discovery. Ja mam jakieś takie medyczne zapędy, więc bardzo lubię oglądać te prawdziwe sytuacje. No bo jakiś tam "Ostry dyżur" to jednak fikcja, a tutaj... Przyznaję, że czasem zamykam oczy, bo obrazki są... powiedzmy mało "apetyczne". No dobra. Tyle na niedzielę! Idziemy zaraz do M. na poświąteczną kawkę. Pójdziemy jak mi się uda dobudzić tego śpiocha, co chrapie na moim łóżku obok...
Steamy Window
Dodaj komentarz