po raz setny - ja
Komentarze: 7
Po raz setny, czyli naskrobałam tu już 100 notek. Generalnie to jest okazja na jakieś podsumowania, przemyślenia... Co tu jednak podsumowywać? Piszę sobie o wszystkim i o niczym, poznałam kilka niezwykłych osób, wciągnęło mnie zaglądanie do kilku innych blogów... A od czerwca wcale się nie zmieniłam. Nadal jestem tak samo zagmatwana. A wy? Co myślicie o tym całym pisaniu? Ale nie tylko moim, tylko tak ogólnie. Po co to komu jest potrzebne? Wyłączam oczywiście z rozważań ludzi, których bawi wzbudzanie sensacji itp. Czy naprawdę jesteśmy tu sobą? Czy ktokolwiek zrobił krok dalej w określaniu samego siebie pisząc notki? Czy to wszystko to taki tani psycholog?
Dodaj komentarz