retrospekcje
Komentarze: 8
Tak ostatnio zauważyłam, że lubuję się w retrospekcjach. Lubię wracać myślami do szkolnych lat. N@ncy powiedziała, że to niemożliwe tęsknić za szkołą, a mnie to ostatnio tak bardzo napada. Widzę te wszystkie promocje na zeszyty, książki, długopisy i ołówki i aż mi żal pośladki ściska, że mi już one nie potrzebne. No ale w przypływie wspomnień kupiłam sobie niedawno trochę pięknych zeszystów. Oj, kiedyś nie były takie piękne! Kurczę, wiele bym oddała za to, żeby znów móc pójść do liceum. Ależ tam było fajniusio... I pomyśleć, że namiętnie biegałąm na kółko teatralne i nawet grałam kilka małych rólek. I kto by przypuszczał, że taka miłośniczka teatru zostanie ekonomistą - umysłem niezwykle ścisłym? Ja właściwie w szkole to byłam taka..nijaka, bo z jednej strony humanistka - kochałam polski, ale nie znosiłam historii, a z drugiej strony pasjami rozwiązywałam zadania z matmy, a na fizykę patrzeć nie mogłam. I kto mnie określi? Umysł ścisły, czy humanistyczny? Mocno pogmatwany raczej. Przeważyło jednak na jedną szalę... I brakuje mi jeszcze tych szalonych wycieczek szkolnych. Ech, ale się wtedy działo! Chyba sobie zaraz wyciągnę zdjęcia i popatrzę jaka byłam maksymalnie szczęśliwa. Szkoda tylko, że nie zdawałam sobie z tego sprawy. A właściwie... nawet gdybym to wiedziała, to co mogłam zrobić? Czasu przecież nie mogłam zatrzymać....
Dodaj komentarz