kwi 21 2003

smutne święta


Komentarze: 8

NON OMNIS MORIAR... mam nadzieję... mam nadzieję, że zostaje po nas tu coś więcej. Mam nadzieję, że nie znikamy tak zupełnie, że jest coś poza naszym "tu i teraz". Wierzę, że tak jest... Czasem chcę wierzyć, ale jest trudno. Bo nikt nie jest nigdy dostatecznie przygotowany na śmierć. Swoją i bliskich. Nawet jak już od dawna wiadomo, że ktoś wkrótce odejdzie, to odganiamy myśl o śmierci jak natrętną muchę. Boję się zawsze w takich momentach, że jak będę o niej myśleć, to przyjdzie szybciej niż powinna. I trwam karmiona nadziejami... Nie da się jednak odwlekać nieuchronnego w nieskończoność. Przychodzi czasem chwila, że już wszystko wiadomo. I wszystkie znaki na niebie i ziemi o tym nam mówią. Przeczucia, sny, dziwne sytuacje... Wybrała jednak piękny dzień, żeby odejść. Dzień Zmartwychstania. To daje jeszcze większe pokłady nadziei, że wcale nie odeszła na zawsze, że dusza nie jest wcale martwa, że nigdy nie odejdzie... I wierzę, że dusze spotkają się w lepszym świecie. W świecie, w którym nikt nie będzie już tak okrutnie cierpiał, bo sensu cierpienia dobrego człowieka pojąć niestety nie potrafię. Nie ogarniam swoim umysłem żadnego sensu bólu i niemocy.

"Pogrzeb na ziemi oznacza być może przyjęcie weselne wśród aniołów" Chalila Dżubrana - chcę w to wierzyć, bo czuję się winna ciesząc się ze zbliżającego wesela w obliczu śmierci.

 

sheryll : :
Kicia
22 kwietnia 2003, 07:38
Ja też miałabym wyrzuty sumienia. Rozumiem CIę. Ale to nie Twoja wina. I ta osoba na pewno nie ma CI tego za złe. Moim zdaniem ważniejsza jest żałoba w sercu niż na pokaz ludziom. Trzymaj się.
22 kwietnia 2003, 00:01
A ja podpiszę się tylko pod powyższym komentarzem - dokładnie... i nie zapomną Ci, którzy kochają...
K_P
21 kwietnia 2003, 21:38
No to sie zgralysm nieco, bo jamialam podobne przemyslenia z tydzien temu. Wniski wysnulam bluzniercze, wiec ich ie przytocze. Ale chyba nie m sensu sie nad tym glebiej zastanawiac. Zyj, staraj sie byc dobrym czlowiekiem, by kiedy ogladajac sie za siebie niczego nie zalowac. Nie zapomna o Tobie...
21 kwietnia 2003, 21:00
...moja babcia umarła w Palmową Niedzielę ...też próbowałam się doszukać w tym czegoś więcej niż zwykłego odejścia ...... nie wiem na ile mi się to udało ..... dla mnie zawsze będzie niezwykła ....
A.
21 kwietnia 2003, 20:21
nie wiem co napisać... mi rowniez sie przykro zrobilo...
MF
21 kwietnia 2003, 20:16
Przykro mi Sheryll...
agakarolewska
21 kwietnia 2003, 20:13
cmentarze są pełne bicia serc...miłosnym koncertem wciąż trwają..historie miłosne-promień wiążący początek i koniec swiata w jedno..
spioch
21 kwietnia 2003, 20:09
...nie warto zaprzatac sobie glowki myslami o nieuchronnym zejsciu z tej krainy... prawda jest taka, ze poza gdybaniem niczego nie mozemy byc tak do konca pewni w tej sferze duchowej... jedyne co nam pozostaje to zycie tu i teraz ta chwila, ktora nalezy jak najlepiej wykorzystac... poza tym dla swietego spokoju niczego z tego co sie dokonalo nie mozna zalowac - tylko powiedziec sobie, ze tak byc musialo i juz... tyle medrkowania pora wracac do spania ;P

Dodaj komentarz