kwi 24 2003

triumf


Komentarze: 4

Jeśli ktoś teraz by na mnie spojrzał, zobaczyłby triumfalny wyraz mojej twarzy. Zdobyłam świadectwa chrztu! Cieszyłam się jak głupia z tych dwóch świstków. Dlaczego te wszystkie formalności pochłaniają tyle czasu i nerwów? Wydawać by się mogło, że to przecież radosny dzień, że wszyscy powinni pomagać młodym, że to kościół i księża, którzy powinni być uczynni i wyrozumiali... No tak... i na wydawaniu się kończy! Generalnie to właśnie w kościele najwięcej kłód jest rzucanych pod nogi. Bez sensu...

A jutro piątek... i perspektywa tego, że kolejny tydzień będzie miał właściwie tylko trzy dni pracujące.

sheryll : :
K_P
25 kwietnia 2003, 20:36
Na wydawaniu sie konczy, owszem, ale pieniedzy...
Kicia
25 kwietnia 2003, 06:57
świadectwo chrztu jeszcze przede mną, ale zamówiliśmy obrączki. Miłego weekendu. (odezwij się do mnie)
25 kwietnia 2003, 01:03
Już jest piątek ;)
Miłego dnia
24 kwietnia 2003, 20:51
No to wszystko cacy.

Dodaj komentarz