umierająca
Komentarze: 6
Bosh... chyba umrę... jak ja się dziś fatalnie czuję. Ani ręką ani nogą. Czyżbym znów zjadła jakieś świństwo? Obudziłam się już półprzytomna, a jeszcze licho mnie podkusiło żeby do pracy polecieć. Wróciłam szybciej niż tam zaszłam. Dopiero teraz, po garściach tabletek zwlokłam się z łóżka... Zastanawiam się jaki był mój wczorajszy jadłospis. No chyba nic szczególnego. Nie jestem pewna czy uda mi się przetrwać bez wizyty na pogotowiu, bo tabletki się kończą, a ja wciąż umierająca... A wizyt na pogotowiu nie cierpię najbardziej na świecie. Można czekać na lekarza do samej śmierci. A jak już przyjdzie to jakiś taki mocno "wczorajszy". No zobaczymy...
Dodaj komentarz