cze 05 2002

wiara


Komentarze: 0

Czy jestem wierzący? Bóg jedyny raczy wiedzieć.               

                                                                                                                        J.Lec

 

Kilka słów na temat, który zwykle powraca na każdym większym zgromadzeniu ludzi, zwłaszcza imprezowo-alkoholowych.

Wiara... wcale nie wstydzę się przyznać do tego, że wierzę we wszechmocną i wszechobecną Istotę, czy raczej Istnienie pojmowane inaczej niż istnienie ludzkie. I na tym konczy się mój związek z ziemską religią. Religią wypasionych i obłudnych księży. Kościół dziś nie ma nic wspólnego z duchowym pojmowaniem wiary. Najchętniej kler przejąłby władzę w swoje ręce i ogłosił jedyną słuszną drogę życia: drogę dawania ofiar na nowe samochody księży. Dobija mnie jak patrzę na emerytów oddających swój ostatni grosz dla pewnej rozgłośni radiowej. Dobija mnie jak patrze na najnowsze samochody księży, na przepych kościołów... a po drugiej stronie siedzą głodujące dzieci, chorzy i biedni ludzie. Nie wspomnę już o obłudzie zwanej celibatem. Jak może pouczać i dawać rady dotyczące życia ktoś, kto nie ma problemów związanych z domem, wychowywaniem dzieci, kłopotami małżeńskimi?! No a przecież ogólnie znaną "tajemnicą" jest fakt posiadania "rodzin" przez księży. A może gdyby to zalegalizować nie byłoby problemów związanych z molestowaniem... I tyle myślę o państewku zwanym kościołem. Nie wspomniałam jeszcze o ludziach, którzy w 95% przychodzą co niedziela do kościoła "odklepać" modlitwy bez zastanowienia co i jak mówią. A spowiedź? Osobiście słyszałam jak księża nabijali się z grzechów ludzi, więc w najbliższym czasie nie zamierzam dawać im powodów do radości.

Ech... a może to tylko ja spotykam się z księżmi bez powołania, albo takimi, którzy powołanie gdzieś zgubili po drodze...

sheryll : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz