wieczorem...
Komentarze: 3
Oglądam sobie właśnie jakieś wiadomości i cholera mnie bierze jak tego słucham. Chcą wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie mieszkań. Takie OC na mieszkanko. Extra! To się firmy ubezpieczeniowe obłowią. Ciekawe kto komu i ile dał, żeby taki pomysł zaświtał w głowach prawodawców naszych "kochanych". Jak tak sobie popatrzę na codzienne newsy to już nie wiem, czy kląć, czy się śmiać. Daleka jestem od narzekania na wszystkich po kolei, na rząd, na prezydenta itd., ale jak widzę co się dzieje przed wyborami to... ech...
No i zostałam samiutka na cały weekend. I co ja mam ze sobą począć? Hmmm... mogę posprzątać, ale o tym piszę już od jakiegoś czasu, więc nie ma co nawet wspominać i obiecywać. Mogę nadrobić zaległości w czytaniu przepisów...bleee...Mogę nadrobić zaległości w pisaniu listów. Kiedy ja ostatnio napisałam list długopisem na papierze, a nie maila? Mogę jeszcze spędzić te dni przy komputerze, a tu już możliwości jest wiele. Cóż za trudny wybór... Mogłabym się uczyć, żebym nie była taka mało przewidująca. A tak, to dopiero za rok...
Dodaj komentarz