maj 25 2003

żyję...


Komentarze: 7

No dobra... widzę, czyli wzroku nie straciłam. Słyszę, czyli na słuch mi się też nie rzuciło. Nawet jako tako kontaktuję i nie leżę z ryjkiem w wannie z pragnienia. No więc... nie jest źle! Czyli wieczór panieński udany! Dawno już tak swobodnie i normalnie się nie czułam. Dziewczyny nie zapomniały o najważniejszym, czyli o rewelacyjnym humorku. No prezenty też były... bielizna była i kieszonkowe wydanie Kamasutry, jakieś upiększające kosmetyki i ... zestaw szklanek i kieliszków, żeby takich imprez było więcej! No i teraz zostało mi już tylko jedno: czekanie przez 2 tygodnie! Będzie ok...

Ps. Jak człowiek jest pod wpływem, to oglądanie Eurowizji jest jedną z najśmieszniejszych rzeczy jaką można sobie wyobrazić. Zwłaszcza jak towarzystwo podziela stan upojenia i trafnie komentuje występujących.

sheryll : :
Kicia
26 maja 2003, 13:05
Szeryll - zgadzam się z tobą całkowicie - jak jest się pod wpływem to i Eurowizja jest do oglądania. A ja też bawiłam się super.
25 maja 2003, 17:05
... ja na trzeźwo też dobrze się bawiłam:) ...
25 maja 2003, 16:39
miało być "drobne przekłamania", ale przecież już tłumaczyłem, że się wzruszyłem...
25 maja 2003, 16:38
Ja oglądałem tylko rozdawanie punktów, ale przy słowach niemieckiego prezentera (mogą być dobre przekłamania bo będe cytował z niczego czyli z głowy) : "... a 12 pkt. dla naszych sąsiadów i przyjaciół POLAKÓW !!!" - to aż mnie "coś" za gardło ścisnęło a łzy same napłynęły do oczu ! Przepraszam, znwowu sie wzruszyłem...
25 maja 2003, 14:41
Dlaczego wszyscy oglądali Eurowizję?
K_P
25 maja 2003, 13:52
A widzialas te cipki w rozowych getrach, widzialas? Ja pierdole, ale kwas...
my-sweet-prince
25 maja 2003, 13:23
milo, ze sie dobrze bawilas..
z niktorych reprezentantów mozna bylo sie smiac nawet na trzeźwo ;-)

Dodaj komentarz