Komentarze: 1
Aaa jeszcze coś mi się przypomniało! W związku z tym, że już całkiem niedługo zaczynam swój długo oczekiwany urlop, apeluję do wszystkich, którzy mają jakikolwiek wpływ na pogodę w naszym pięknym kraju (skomplikowane tańce do Słońca mile widziane), żeby zaczynali trenować swoje nawoływania. Bardzo mi bowiem zależy, żeby nie lało przez całe 10 dni. Nie wymagam 30-stopniowych upałow we wrześniu, ale brak deszczu byłby mile widziany, a nawet wskazany. I baaardzo chciałabym, żeby nie spełniła się moja życiowa reguła, że jak się na coś mocno czeka, to potem okazuje się to być bardzo do dupy. A urlop jest mi niezwykle niezbędny w celu odreagowania wszelkich stresów, zapomnienia choć na kilka dni o podatkach, ZUSach i innych pierdołach, nie odpowiadania na tysiąc pytań szefostwa na minutę i kompletnego nicnieróbstwa. Będę dreptać brzegiem morza, zbierać muszelki, które potem będą zaśmiecać moje kieszenie przez kilka miesięcy, karmić żarłoczne mewy i wystawiać bladą twarz do ostatnich promyków słońca tego lata. I takie mam plany! I niech tylko coś, albo ktoś spróbuje mi je pokrzyżować!