Archiwum 02 stycznia 2003


sty 02 2003 pobita dupka
Komentarze: 7

Dupa nie szklanka... A jednak się pobiła! Jakiś frajer nie posypał dziś piaskiem lodowej powłoczki na chodniku i wywinęłam tzw. orła, obijając sobie przy tym tyłeczek. Ciężko siedzieć, ciężko leżeć... Najlepiej będę stała! No ale ile można stać? A poza tym takie jakieś okrągłe rocznice i przełomowe momenty rozbudzają u mnie jakiegoś przedziwnego doła. Przemijanie, czas, Sylwestry mijające jak minuty... to wszystko działa na mnie baaardzo przygnębiająco. Humor zatem w te pierwsze dni mam delikatnie mówiąc zjebany na amen. Jakby nie patrzeć, to zaraz stuknie mi ćwierczwiecze. Bosh... mając lat "naście" dziwiłam się, że takie stare jeszcze żyją. No i przesuwa się wciąż ta granica wieku, którą traktuję jako starość. Taaak... Mam dość czasu przeciekającego przez palce! Dlaczego jest tak wiele sposobów uśmiercania czasu, a nie ma żadnego na jego wskrzeszenie? (taka mądra nie jestem, to powiedział Albercik Einstein). Jakby ktoś jednak znał jakiś, to bardoz proszę o kontakt. Chętnie skorzystam.

sheryll : :