Komentarze: 2
Od dziś możecie mi mówić: królowo cierpliwości. Myślałam, że eksploduję, ale przetrzymałam. Nie mogłam nawet za bardoz zębów zaciskać, bo musiałam przedstawiać argumenty. A wszystko poszło o mieszkanie... Aaaa... bo nie napisałam, że PRAWIE wynajęliśmy mieszkanie. No i oczywiście nic, co załatwiam ja nigdy nie jest ok. Wszystko jest do dupy. Ja też czasem chciałabym pomardzić i wybrzydzać, a ktoś niech odwala całą robotę za mnie. Fajnie tak...