Komentarze: 5
A dziś dla odmiany leniuchuję. Wolne mam znaczy się. Nie żeby ktoś mi powiedział: "odpocznij sobie". Sama sobie tak powiedziałam i odpoczywam. Lubię takie dni tylko dla siebie. A po południu prawdopodobnie będę miała meble do mieszkanka, tzn. kanapę i fotele. Fajniutko! Już nie będzie trzeba na dywanie... eee... nie ważne... A pralka i lodówka? Jak się ten mój znajomy co to miał mi pomóc nie odezwie do końca tygodnia, to w sobotę idę normalnie do sklepu i kupię to, co uważam za ok. I niech mi tylko ktoś powie, że nie dobrze!
Aaa... przyszedł dziś pan listonosz i zwrócił mi nadpłacony podatek. Prawie 300 zł! No kupa szmalu! Normalnie nie wiem co z tym zrobić! Jak sobie pomyślę ile ci złodzieje nam zabierają podatku, składek, to mnie aż skręca. Co miesiąc robię listy płac i skręca mnie maksymalnie. I wcale nie dziwię się, że tyle osób pracuje "na czarno", bo jak pracownik, który "na rękę" dostaje niecałe 600 zł minimalnej pensji, kosztuje tak naprawdę pracodawcę ponad 900 zł plus dodatkowo kupę papierów, których trzeba pilnować jak oka w głowie, to komu się opłaca legalnie płacić więcej? Bez sensu...
A dziś chyba zrobię kotlety z jajek. Tylko muszę polecieć po zieleninę...