Komentarze: 7
Co to ja miałam... aaa... już wiem! Lubię jak się nagle okazuje, że zupełnie przypadkiem robi mi się wolny dzień. A zawdzięczam to panom z Telekomunikacji naszej Polskiej jedynej kochanej, bo przyszli dłubać i okupują moje biuro. Dziękuję więc panom bardzo serdecznie! Mogę sobie za to nadrobić zaległości w mailach, w czytaniu blogów (jak wyłowić ciekawe z tego bagna głupoty?) i przeglądaniu "ulubionych". No i git! Tylko perspektywa weekendowego oblężenia rodziny na tzw. "oglądanie mieszkania" mnie przeraża, bo część soboty spędzę w kuchni, a drugą część z głupkowatym uśmiechem na twarzy, bo ze zmęczenia nie będę mogła normalnie funkcjonować. Kiedy skończą się te pielgrzymki do nas?