Archiwum 08 czerwca 2002


cze 08 2002 photo
Komentarze: 2

I jeszcze taka piękna fotka zrobiona przez Anne Geddes specjalnie dla poprawienia humoru wszystkich strapionych (tak tak Aqila...dla Ciebie też, a może zwłaszcza?)

sheryll : :
cze 08 2002 porządki
Komentarze: 4

I co? Sprzątanie uszlachetnia? Niekoniecznie... ale na pewno „odmóżdża”. Wyżyłam się na wszelkich powierzchniach płaskich i skośnych i innych i jestem stanowczo bardziej odprężona. Nawet mój komputerek będzie mi wdzięczny, bo go odkurzyłam. Zapach Pronto unosi się w powietrzu, a mi lżej. I o to chodziło przecież! No więc jeśli ktoś ma jakieś problemy natury sercowo-duchowej to niech łapie za szmatkę i szoruje co popadnie. Domownicy będą wdzięczni, a humor poprawia się w znacznym stopniu.

Jeszcze tylko mała dygresja na temat ludzi, którzy uważają, że całe zło tego świata jest przez Żydów. No ręce mi opadają jak to słyszę. Wciąż mi się wydaje, że od wojny minęło już wiele lat, a tu takie opinie! Ech.... jak widać głupota istniała, istnieje i będzie istniała dopóki istnieją ludzie i żadna cywilizacja chyba się jej nie pozbędzie. Ludzi ograniczonych umysłowo i poglądowo bowiem wciąż można spotkać na swojej drodze, a mi już się nie chce z nimi kłócić i przekonywać, że szufladkowanie ludzi do niczego nie prowadzi. A tak na marginesie to przecież Polaków na całym świecie traktuje się...no niezbyt przyjemnie. Słyszałam taki dowcip niemiecki: „Jedź na wakacje do Polski. Twój samochód już tam jest!”

Ach, i jeszcze genialne powiedzenie angielskie przypomniane wczoraj przez rzecznika MF w Zetce w programie J.Weissa: „Nikt nie może być pewien swojego życia, majątku i czci, kiedy obraduje parlament”. Jakże aktualne! Aż się nie chce wierzyć, że to angielskie i bardzo stare, bo pasuje do polskiej rzeczywistości doskonale.

sheryll : :
cze 08 2002 po nocy
Komentarze: 0

Po nocy jest zawsze troche lepiej? Mi jakoś nie. Męczy mnie ta sytuacja, bo jej nie rozumiem. Nie rozumiem siebie, Jego...

Co jest najlepsze, aby uśpić serce i duszę? Może wezmę się w końcu za jakieś porządki, może wtedy serce zaśnie... Wczoraj nie mogłam odkleić sie od klawiatury. Tak tak f-s, to przez Ciebie. Właściwie to tylko czekałam na kolejne "porady życiowe" od Niego. No sorki, ale ja już od jakiegoś czasu żyję na swój własny sposób i "słucham tylko mamy i radia Zet". Lubię słuchać, co inni mają do powiedzenia, ale nie lubię takiego tonu "wszechwiedzącego". Za bardzo mi tu tchnie swoistym mesjanizmem.  Sny? Wolę te niekontrolowane, wolę choć przez chwilę myśleć, że to, co się czasem dzieje wokół mnie to prawda, wolę śnić nieświadomie nawet za cenę koszmarów, które zdażają się czasem. Obe? Nie chce tego ponownie przeżyć. Czuję, że to sfera, w którą nie należy ingerować, że to coś w co ingerować nie mam prawa, że póki żyję tu i teraz ciało i duch powinny zostać razem dopóki Ktoś nie zdecyduje, że ma być inaczej...

sheryll : :