Archiwum kwiecień 2003, strona 7


kwi 02 2003 dzień walki nr 2
Komentarze: 5

Dziś dzień walki nr 2. Mam zamiar załatwić co trzeba w tym cholernym ZUSie i nie dać się ponieść emocjom. Będę zimna i opanowana (muszę sobie powtarzać, żeby nie zapomnieć). A poza tym nasz piękny kraj zawsze mnie zaskakuje czymś zupełnie nowym. Żeby dostać pracę trzeba mieć znajomości - to wiedzą wszyscy, ale żeby musieć się przemeldować do innego miasta? Jakaś paranoja. Przecież wszyscy wiedzą, że to formalność, wpis do dowodu, że nikt tam naprawdę nie mieszka. No ale wszyscy udają, że jest ok, że nic nie wiedzą. Wpis potrzebny i tyle! Kurdę jak mnie to denerwuje! Taka biurokracja i przepisywanie papierków dobija mnie najbardziej.

Pójdę się przygotować do walki. Muszę zmyć ostatni cień uśmiechu z twarzy. W tej instytucji uśmiech jest bardzo źle widziany, bo powoduje reakcję zupełnie odwrotną. Panie bowiem jeszcze bardziej zaciskają usta i są jeszcze bardziej niemiłe.

Miłego dnia!

sheryll : :
kwi 01 2003 hyhyhy
Komentarze: 5

No już dobrze dobrze... nie obgryzajcie paznokci, nie śnijcie koszmarów, nie wylewajcie łez.

PRIMA APRILIS!!!

No jasne, że zostaję. A gdzie mi będzie tak dobrze jak z Wami? Pytanie retoryczne, bo przecież nie ma takiego drugiego miejsca. Nie marudzić więc mi tutaj, że już mieliście nadzieję, nie marudzić, że kiepski żart. Jakoś lepszego nie mogłam wykombinować, więc docenić mi tutaj wyrafinowane poczucie humoru, uśmiechnąć się i już! A o "przemiłej" pani w ZUSie nie będę pisać, bo po co psuć humor tym, którzy nie musieli jej słuchać. Tak się czasem zastanawiam, że oni chyba przechodzą takie specjalne szkolenia pt. "Jak być wrednym dla petenta" albo "Jak dać odczuć petentowi, że jest nikim", albo jakieś podobne. Ta pani zaliczyła chyba szkolenia z najlepszymi wynikami! Gratuluję jej serdecznie!

sheryll : :
kwi 01 2003 informuję i żegnam
Komentarze: 16

Po części z powodów ode mnie nie zależnych, a po części z powodu swoistego wypalenia się, odchodzę... Żegnam wszystkich, było bardzo miło, ciekawie i w ogóle sympatycznie. Świat jest niezwykle mały i ciasny, więc istnieje prawdopodobieństwo, że się kiedyś spotkamy i uściskamy serdecznie. A zatem... DO ZOBACZENIA KOCHANI!

sheryll : :