Archiwum czerwiec 2002


cze 30 2002 miły dzień?
Komentarze: 0

Ależ jestem zmęczona... ale tak przyjemnie zmęczona. Jeździłam dziś sobie po Mazurach. Nie w celach rekreacyjnych, ale w określonym celu, ale przy okazji podziwiałam krajobrazy. DLACZEGO NIE WZIĘŁAM APARATU FOT.??? W takich chwilach tak bardzo chciałabym zachować w pamięci te piękne obrazy na jak najdłuższy czas. Takie widoki działają kojąco na moją duszę. Podobnie jak widok morza. Ostatnio we wrześniu ubiegłego roku. Było tak cicho, pięknie, kojąco... to było mi wtedy bardzo potrzebne po tej bezsensownej śmierci. Pomogło pogodzić się z sytuacją. No może nie pogodzić, bo do dziś tego nie rozumiem, ale przynajmniej zacząć żyć normalnie. Kolejny etap przechodzę teraz. Mogę już chodzić na cmentarz. A minęło już (dopiero?) 10 miesięcy...

A wieczorem spotkanie tłumu ludzi na koncercie. Hmm... ciekawe w jakim stopniu uszkodziłam sobie dziś słuch... Drgania uszkodziły mi chyba nwet organy wewnętrzne. Stara już chyba jakaś jestem, bo jakoś niedobrze się czułam w tym hałasie. Tak tak, hałasie, bo muzyki jakoś nie słyszałam. Umknęła mi chyba.

Dobranoc blogowicze! Będę dziś spała jak zabita. Aż do rana...

sheryll : :
cze 27 2002 konkurs
Komentarze: 3

Ależ jestem wykończona! A wszystko za sprawą mojego nowego nabytku. Jest ... piękny... biało-niebieski.... ma wszystko co potrzeba kobiecie (hi hi). Może w końcu za jego przyczyną będę pięknie wyglądała.... schudnę tu i ówdzie... Hmmm... żeby mi tylko zapału starczyło żeby z nim często przebywać... bo wiecie jak to z tym moim zapałem bywa... A teraz zagadka: CO SOBIE DZIŚ KUPIŁAM? UWAGA!!! ZOZI, N@NCY I DRACONQA NIE BIORĄ UDZIAŁU W KONKURSIE!!!

sheryll : :
cze 26 2002 dygresja o KIMŚ
Komentarze: 1

Dziś będzie notka tak a propos pewnego mężczyzny, który coś mi ostatnio za skórę zachodzi... Na początek słów kilka o informatykach. KTOŚ mi powiedział, że nie lubi tego słowa, bo ono nic nie mówi, bo ktoś może być administratorem, a ktoś inny programistą itd. Być może, ale prości ludzie lubią proste określenia, więc ja i inni określają tych ludzi właśnie per "informatyk". No więc wczoraj miałam tę "niewątpliwą" przyjemność z jednym takim rozmawiać. HA! Rozmawiać! To był raczej monolog dwóch osób. On sobie, ja sobie. Miał mi zaprezentować nowy program KPiR (książka przychodów i rozchodów, bo niektórzy nie wiedzą...). Program oczywiście prościutki jak drut, ale... Pan informatyk oczywiście na księgowości zna się raczej w ogóle, więc rozmawiało się jak ze ślepym o kolorach. Ja z kolei na komputerach znam sie o tyle o ile (ale chyba lepiej niż on na księgowości). No to każdy może sobie wyobrazić naszą rozmowę. I teraz pytanie: jak to jest, że każdy "komputerowiec" nie pomyśli nawet przez moment o tym, że "zwykły" człowiek może nie znać żargonu komputerowego? Czy to już takie zboczenie zawodowe? No nie wiem... ale jeśli kogoś wysyłają, żeby komuś tłumaczył, to chyba ten ktoś musi chociaż trochę "po ludzku" mówić, nie?

Teraz kwestia numer 2: rzecz, której nie rozumiem. Dlaczego ludzie z większych miast, a zwłaszcza ze stolicy, uważają się za najlepszych, najmądrzejszych i w ogóle "naj"? To nie znaczy, że mówią to wprost, ale dają to człowiekowi odczuć. Czy fakt, że się pochodzi z małej miejscowości od razu oznacza, że się jest gorszym, mniej inteligentnym i w ogóle "mniej"? Nie chodzi o to, że się tak czuję ogólnie, ale jedna osoba daje mi to odczuć. Nie lubie takiego traktowania "z góry". Oczywiście nie chcę tutaj szufladkować i mówić, że np. wszyscy ze stolicy tacy są. Po prostu wszyscy, których znam i tyle. Pomijam już fakt, że dobijają mnie najbardziej ci, którzy wyjechali z jakiegoś Pcimia do Warszawy i po miesiącu zachowują się jakby od pokoleń mieszkali w stolicy i na wszystko i wszystkich patrzą jak na gorszą rasę. To podobnie jak niektórzy Polacy (należałoby chyba napisać małą literą, bo na dużą nie zasługują, ale KTOŚ może mi zarzucić brak znajomości zasad ortografii języka polskiego) wyjeżdżający za ocean i po miesiącu zapominający ojczystego języka.

To wszystko (na dziś). Mam nadzieję, że KOGOŚ nie będzie bił w oczy żaden błąd ortograficzny. KTOŚ bowiem na pewno jest nieomylny, nigdy nie robił błędów, w szkole z polskiego miał same siódemki i w ogóle jest idealny.

Acha... i pozdrawiam ZOZI, bo... jest fajna!

sheryll : :
cze 26 2002 zła
Komentarze: 0

Czy ktoś mi może wyjaśnić dlaczego zniknęły mi tygryski i inne takie z mojego bloga?! Bez sensu! To trzeba był od razu napisać, że nie umieszczać, a nie kasować! Trochę się tego naszukałąm przecież... Ech... zła jestem...

sheryll : :
cze 25 2002 testy
Komentarze: 3

Gratulacje! Twoim idealnym przyjacielem jest Frodo Baggins! Cóż jeszcze można powiedzieć... tylko pozazdrościć! ^_^
Mój przyjaciel ze Śródziemia... Quiz by Precious No nieźle!!! Bardzo go polubiłam w filmie...


 

Pink!   A oto jakim jestem martensem... he he

I'm the pink Doc Marten...
I'm sassy and always in touch
with my feminine side

Which Doc Marten are you?
(by *coffeebean*)


click to take it!
You sometimes doubt yourself - who you are and what you can do. You're a curious person, with questions and concerns about the world. You go along with the crowd and aim to please others to your best ability. But when you finally discover what you're really capable of, you can do some serious ass kickin'! You're fast and furious, and you will always stick up for what you believe, and those who you care for. Not only that, but you're charming and charismatic, so you get along with people well, and others often look up to you.

Charakter z MATRIXA? Piękny Neo oczywiście!


Którą kobietą z "Ally McBeal" jesteś? Test by ::DarthKicia::   JESTEM ALLY!!!
sheryll : :