Archiwum kwiecień 2003


kwi 29 2003 wolne dni są fajne
Komentarze: 3

Takie wolne dni, to jednak fajne są... Można sobie się wynudzić za wszystkie czasy, można dowiedzieć się jak się powinno szpachlować ściany, a jak nie. Można też się dowiedzieć, że jutro będzie się opierdolonym, bo ktoś spał na lekcjach matematyki, albo ekonomii, albo czegoś tam jeszcze związanego z rachunkami i nie wie jak czytać dane i winą za to obarcza się nikogo innego jak mnie. Czasem to mi ręce opadają jak widzę ludzi zajmujących się biznesem, a nie mającym zielonego pojęcia o realiach, w jakich ten biznes funkcjonuje. A realia są takie, że mamy takie, a nie inne prawo i przepisy i trzeba się ich trzymać przynajmniej długofalowo. Bo na krótkich dystansach można jakoś manewrować...

Można też sobie uświadomić, że za miesiąc rozpocznie się szalony tydzień Wielkich Dni. Zacznie się od 3 czerwca, czyli siódmej rocznicy solidnego postanowienia utworzenia nieformalnego jeszcze wtedy związku z A. Potem 4 czerwca minie rok od mojego wprowadzenia się na blogowisko. Potem 7 czerwca... wiadomo co! Zmienię stan cywilny. No a 10 czerwca minie ćwierćwiecze mojego żywota... Uff... Nagromadziło się tego. A jak odebrałam świadectwa chrztu, to dowiedziałam się, że byłam bierzmowana 7 czerwca 1993 roku, czyli równiutko po 10 latach przyjmę kolejny sakrament... Przypadek? A jeszcze w tak zwanym międzyczasie, czyli 2 czerwca będą urodziny siostruni M., a wraz ze mną 10 czerwca świętować będzie M. Chyba o nikim i o niczym nie zapomniałam?

sheryll : :
kwi 29 2003 niedzisiejsza jestem
Komentarze: 9

Czemu ja jestem taka głupia i naiwna? Ja chyba powinnam żyć w zupełnie innych czasach, bo dziś światem rządzi pieniądz, a ja nie potrafię poddać się tej władzy i przeważnie ludzie przez to na mnie dziwnie patrzą. Mało kto rozumie, że można wyświadczyć komuś przysługę bezpłatnie, że można komuś pomóc nie oczekując wdzięczności i papierków będących środkiem płatniczym w naszym pięknym kraju. Mną te papierki nie władają, więc widuję je na tyle często, na ile muszę. I dlaczego ludzie na mnie tak dziwnie patrzą jak mówię, że pomogłam im tak po prostu, a nie po to, żeby otwierali portfele. Niech serca otworzą! Będę znacznie szczęśliwsza...

sheryll : :
kwi 28 2003 dajcie mi spokój!
Komentarze: 5

Bywają takie dni, że wszyscy czegoś ode mnie chcą. Jakby się umówili! Każdy ma jakiś mega problem i to ja jestem jedyną, która musi go rozwiązać. Jak ja nie lubię takich dni! Nie żebym była jakaś wyjątkowo wredna, albo  jakaś nieużyta czy jak, ale wszystko ma swoje granice i nie mogę robić 150 rzeczy na raz. Jakby więc ktoś dziś jeszcze ode mnie chciał, to delikatnie powiem: DAJCIE MI śWIĘTY SPOKÓJ!!! No chyba, że to coś mega ważnego... No właśnie... To mój problem, nie jestem asertywna. Nie potrafię tak jasno i wyraĄnie komuś odmówić pomocy. Najczęściej dostaję za to potem zamiast buziaka, albo pogłąskania po główce, wielkiego kopa w dupę, ale widać powiedzenie "miękkie serce, twarda dupa" nie kłamie. Ja mam dupę bardzo twardą od tych kopniaków...

A w sobotę będę imprezować! I niech mi tylko ta wredna małpa zepsuje wieczór! Nie ręczę za siebie! Najlepiej żeby jej w ogóle nie było, ale to byłoby zbyt piękne. Znów więc dostanę jakiegoś paraliżu szyi od odwracania głowy od niej. Grrr... Nie byłoby mnie tam, gdyby nie fakt, że solenizantka jest mi bardzo bliska i nic mnie nie odwiedzie od wypicia jej zdrowia! Nawet wredna małpa! O!

sheryll : :
kwi 28 2003 poniedziałkowe bla bla bla...
Komentarze: 4

Poniedziałek jaki jest każdy widzi... Smętny jakiś jest. Miałam wstać raniutko i rzucić się w wir pracy, ale za nic na świecie nie udało mi się otworzyć oczu. Chyba nawet włożone zapałki ugiełyby się pod ciężarem powiek. Wstałam więc całkiem niedawno i wcale nie czuję, żebym się jakoś szczególnie wyspała. Bo spać to ja mogę baaardzo długo! Oglądałam wczoraj program Wojewódzkiego. Był Tymochowicz - ten od kreowania wizerunku. Tak strasznie sztuczna wydała mi się jego gestykulacja, mimika i w ogóle mowa ciała, że aż odrzucało od patrzenia na człowieka. Wszystko było jakby przemyślane, zagrane, zaaranżowane. Zero emocji, zero naturalności. Brrr... nie mogłabym żyć blisko takiego człowieka. Zrobił na mnie szalenie negatywne wrażenie. No bo ja już tak mam, że czasem po prostu nie trawię człowieka. Są ludzie, z którymi przebywanie w jednym pomieszczeniu wykańcza mnie psychicznie i drażni okrutnie. Chyba jest coś w tym określeniu "wampir energetyczny", bo na mnie tacy ludzie właśnie tak wampirowato działają. Po spotkaniu z nimi przez resztę dnia jestem nie do życia. Niewielu ich jest w moim otoczeniu, ale są i nie zawsze udaje mi się unikać ich towarzystwa.

No dobrze... czas się zabrać za coś pożytecznego. Muszę wziąć się w garść i wyjść z domu na spotkanie z szalonym światem. Miłego dnia!

sheryll : :
kwi 27 2003 niedziela jak niedziela...
Komentarze: 6

No i co Szczupaczki? (to efekt wczorajszego wieczoru z Sangiem, więc nie bulwersować się!) No i nic... niedziela ma to do siebie, że generalnie zawsze wygląda tak samo. Jest dniem, który poprzedza poniedziałek, więc automatycznie ląduje w szufladce dni z napisem "do dupy". Tym razem z szufladki trochę wystaje, bo w niedalekiej przyszłości rysuje się perspektywa bardzo krótkiego tygodnia pracy. A jeszcze w ten weekend telewizja sprawiła mi niezłą frajdę, bo puścili 2 filmy z Seanem Connery. Jak ja uwielbiam tego faceta! Żałuję tylko, że nie ma u nas takiej możliwości, żeby wyłączyć lektora. Uwielbiam jego głos, a ten cholerny lektor gada stanowczo za głośno i w nieodpowiednich momentach. No więc jak czasem krzyczę na filmie "Zamknij mordę!", to właśnie do lektora...

A w ramach porannego przewalania się w łóżku włączyło mi się "We dwoje". Taki teleturniej w TVNie. No jak można nie wiedzieć jak nazywali się bracia, którzy wynaleĄli kinematograf? Ja zawsze myślałam, że takie rzeczy wiedzą wszyscy! No i ci ludzie! Tacy sztuczni! Te buziaczki, całuski, uśmieszki... Haftnąć można! Bleeee...

sheryll : :