Archiwum grudzień 2002, strona 5


gru 10 2002 udane polowanie
Komentarze: 6

Polowanie zaliczam do tych bardziej udanych! Kupiłam buty do ślubu!!! Jeśli komuś się wydaje, że to takie proste, to niech spróbuje. Jak już są jakieś fajne, to nie ma rozmiaru, jak jest rozmiar to obcas nie taki (czyt. za wysoki dla mnie), jak obcas taki to za sztywne (ledwo można przymierzyć, a co mówić o całej nocy w takich butach?!), a jak miękkie to nie ma rozmiaru itd. Już już miałam zrezygnować. Powiedziałam: "Jeszcze tylko ten sklep" no i... wlasnie w takim małym, niepozornym sklepiku, w którym siedziała starsza pani sprzedająca kilka torebek, kilka par butów i kilka bluzek znalazłam te wymarzone!!! Cena mnie też zwaliła z nóg. Prawie darmo! Poza tym obkupiłam się w prezenty, jakieś dziwne dodatki do świątecznych wypieków. Kupiłam sobie też drugą część "Władcy pierścieni" - Dwie wieże. Mam zamiar przeczytać do premiery w polskich kinach. Slyszałam bardzo pochlebne opinie, więc na pewno się wybiorę. Zwłaszcza, że pierwsza część baaaardzo miło mnie rozczarowała. Myślałam, że ktoś porwał się na fantastykę i zrobi jeden wielki chłam, a tu... proszę bardzo! Bardzo milutka ekranizacja! A teraz udaję się na zasłużony wypoczynek. Jutro mnie czeka wizyta w strasznej instytucji zwanej Urząd Skarbowy. Trzymajcie kciuki (coś ostatnio dawno o to nie prosiłam...), żeby mnie tam nie zjedli!

sheryll : :
gru 09 2002 pogodynka
Komentarze: 6

W nocy tylko -16 stopni, a w dzien -10. Bagatela! W okolicach stolicy i Lublina będą mieli gorzej, bo nawet do -22 w nocy. Hehe... A od środy mróz zelżeje, ale ma PADAĆ ŚNIEG! No kurwa mać! Jak nie urok, to sraczka! Skończy się to kiedyś? Ja chcę do Los Angeles!!! Słoneczko, +22 stopnie... żyć nie umierać! Chociaż właściwie zawsze można sobie powiedzieć: inni mają gorzej! I tym to optymistycznym akcentem...

sheryll : :
gru 09 2002 odmrożona d..a
Komentarze: 4

Mało co sobie dzisiaj dupki nie odmroziłam! A mama mówiła żeby ciepłe majtki zakładać... A ja głupia nie posłuchałam i myślałam, że już po mnie. Leciałam do pracy i nie wiedziałam, czy dolecę. Wpadłam na genialny pomysł żeby zachodzić co kilkanaście metrów do sklepów. A więc zagrzałam się trochę i leciałam dalej. Cóż za przebiegłość! No i jak tak zachodziłam do tych sklepów i patrzyłam na te świateczne wystawy, to pomyślałam sobie, że czas na świateczne zakupy i jadę jutro do B. na tzw. obłażenie sklepów. Tym razem jednak zaopatrzę się w odpowiednią bieliznę i rajstopki jakieś czy co. Może nawet sobie piękne buciki kupię... No ale przeważnie to będę polować na prezenty. Uwielbiam polowanie na prezenty, kocham te wszystkie kolorowe opakowania, mikołajki, gwiazdki i inne duperele. Uwielbiam świąteczne promocje w stylu: dwa w cenie jednego, albo trzy w cenie czterech (hihi). Będe więc jutro polować! Już budzi się we mnie instynkt zdobywcy...

Aaaa... i mały apel: WOMEN! ANI MI SIĘ WAŻ KASOWAĆ BLOGA!

sheryll : :
gru 07 2002 porąbany świat
Komentarze: 2

Serducho, na szczęście jakoś udało mi się przetrwać bez wybuchu. Za to dziś czuję się jakbym jednak wczoraj wybuchła. Zeszło ze mnie całe życie. Może zamarzło? Myślałam dziś sobie nad bezsensem tej całej rzeczywistości gospodarczej. Pracodawcy nie płacą ludziom, albo płacą marne pieniądze. Pracownicy nie mają za co kupić tego, co pracodawcy wytwarzają, oferują. Firmy upadają jedna po drugiej. Wczoraj nie ukazało się "Życie". "Trybuna" też na skraju bankructwa. Wiem, że alternatywą jest teraz internet, ale mi się zawsze wydawało, że co jak co, ale gazety ludzie będą kupowac zawsze. Takie jakieś przyzwyczajenie do słowa drukowanego. W tej całej bezsensownej sytuacji jestem ja. Jeszcze w liceum wydawało mi się, że studia otworzą mi wszystkie drzwi. Naiwnie myślałam, że to coś znaczy. Dziś właściwie nie mam na co narzekać, ale cholera mnie bierze jak widzę znajomych, zdolnych, wykształconych młodych ludzi, którzy bez "szerokich pleców" nie mają żadnych szans na znalezienie pracy. Coraz rzadziej oglądam programy informacyjne. Za bardzo przeżywam to wszystko, co się dzieje. Niby zawsze może być gorzej, ale często łapię się na myśleniu, że nie wiem jak gorzej może jeszcze być. Nie rozumiem tej całej porąbanej polityki. Wszyscy krzyczą, żeby nie wyprzedawać Polski obcokrajowcom. A ja wtedy myślę sobie, że gdybym miała dobrą pracę, to wisiałoby mi czy pracuję dla Polaka, Niemca czy Francuza. Skoro Polak jednak nie potrafi, to dlaczego nie dać szansy innym. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi...

sheryll : :
gru 06 2002 dość o Mikołaju!
Komentarze: 4

Dobra, dość chrzanienia o Mikołaju i innych głupotach! Czas wrócić do rzeczywistości. A rzeczywistość jest bardzo przyjemna, bo znów jest piątek. Nie będzie to taki najprzyjemniejszy weekend, bo A. pojechał i wróci w niedzielę. A więc czekam na niedzielę... A tak gwoli przypomnienia powiem jeszcze, że dziś jest tak cholernie zimno, że czuję się jak na jakiejś Syberii. Nakupiłam włóczki i robie sobie wielgachny, grubaśny szalik, bo te sklepowe są jakieś takie... niedorobione. A poza tym... biorę znów hormonki i czuję się conajmniej dziwnie. Z minuty na minutę zmienia mi się nastrój i mam wrażenie, że zaraz czymś wybuchnę. Najgorsze jest to, że nie wiem czym wybuchnę, złością czy radością. No więc powinnam chyba wypisać sobie na czole "Ostrożnie! Niewybuchy!" Byłabym w porządku wobec wszystkich ze mną obcujących ludzi. I zła jestem, że sobie jakiegoś filmidła dziś z wypożyczalni nie załatwiłam. Co ja będę robić wieczorem?

sheryll : :