Najnowsze wpisy, strona 10


maj 30 2003 taki sobie piątek
Komentarze: 0

Polowanie przełożone na jutro. Jutro będę miała wsparcie Prawdziwego Mężczyzny, więc będzie... o wiele trudniej! Już widzę i słyszę to marudzenie! Nic to! Nie takie rzeczy się przechodziło. A dziś załatwiłam sprawę kablówki. Podłączą dzisiaj. I nawet nie musiałam płacić tych zaległości, bo przekabaciłam kogo trzeba, żeby zapłacił za mnie. No to będę miała chociaż tiwi, bo bez netu, bez telefonu i bez tiwi to chyba bym oszalała. A jeszcze jedna kiepska wiadomość dla Was: zostaję tu jeszcze przynajmniej przez miesiąc. Opłaciłam dziś bowiem tym złodziejom za cały czerwiec, no więc nie zabiorę narazie komputerka od mamy i będę tu wpadać popatrzeć co słychać. No ale od lipca to już nie ma zmiłuj! Komputer pod pachę i sruuuu... No właśnie, gdzie ja go postawię? 

Ps. Fajnie jest pracować tam, gdzie pracuję. Fajnie, że mam z tego tzw. korzyści "rzeczowe".  

sheryll : :
maj 29 2003 I feel good... lalala...
Komentarze: 5

No dobrze... jutro lecę polować na lodówkę i pralkę i chyba będzie to ostatnie polowanie zakończone sukcesem, bo jak nie...! Otwierają jutro koło mnie nowy sklep z AGD i mają być jakieś promocje fajne czy coś. Może więc upoluję, to co za mną chodzi. Weekend spędzam z A. Nareszcie będzie miał wolne! Nareszcie dwa dni tylko dla nas. Przyda się przed tą bieganiną. A poza tym... we wtorek przyjeżdża rodzinka. No poszaleli! WE WTOREK??!!! Niektórzy to zupełnie nie mają wyczucia chwili. Przecież jasne jest, że przed ślubem jest trochę zamieszania. Jasne jest także, że pracuję i mama też pracuje, więc trzeba nadrobić zaległości, które na pewno przez te kilka dni powstaną. No dla nas jasne, ale widać nie dla wszystkich. Będę więc musiała zabawiać rodzinkę (sztuk trzy) i jeszcze wysłuchiwać głupich pytań w stylu: "Na pewno bardzo się denerwujesz, nie?" No dobijają mnie takie pytania! To tak jakby ktoś stał na krawędzi i gibał się w jedną i drugą stronę, a ktoś "życzliwie" popychałby go w stronę, która nie zwiastuje nic dobrego. Zamiast powiedzieć, że właśnie nie ma czym się stresować, to każdy jest ciekawy jak głęboko popadłam w nerwicę. A ja na złość tym wszystkim okrutnikom wcale się nie denerwuję, o! I wszystkim tak mówię. Mówię, że czuję się fenomenalnie, że nigdy nie byłam tak rozluźniona i odstresowana. Trzeba widzieć ich zawiedzione miny! HA!

sheryll : :
maj 29 2003 the final countdown
Komentarze: 1

The final countdown! Rozpoczęło się! Odliczam jednocyfrowo do TEGO dnia. Kompletnie nie czuję, że to już tak blisko. Wciąż mam wrażenie, że został jeszcze miesiąc, dwa... Czas pędzi jak szalony. Strasznie trudno zatrzymać go choć na chwilę. Chciałabym zatrzymać tego pędziwiatra 7 czerwca. Niech tego dnia płynie wolniutko, żebym mogła wszystko dokładnie zapamiętać. Za tydzień o tej porze będę już chyba myśleć tylko o tym, żeby móc zasnąć przez te ostatnie noce. Chciałabym wyspać się porządnie, żeby potem nie podpierać się nosem na weselu. A póki co, za chwilę lecę do fryzjerki. Kolor będę zmieniać. Nie jakoś radykalnie, ale... trochę trzeba. Aaa... no i w środę bedziemy mieli extra łóżeczko. Zajmie prawie cały mały pokoik, ale... o takim właśnie marzyłam. A wszystko dzięki teściowi... I kto by pomyślał, nie? Jak to nigdy człowieka nie pozna się do końca. I nigdy nie wiesz czym Cię zaskoczy. Po raz kolejny przekonałam się, że nie wolno ludzi wrzucać bezpowrotnie do szufladek z odpowiednimi hasłami. Opróżnijcie więc kochani szufladki, bo to nie działa tak jak powinno. Człowiek to istota na tyle skomplikowana, że zaskakuje co chwilę.

Miałam coś jeszcze Wam przekazać, ale myśl mi utkneła gdzieś w ciemnych zakamarkach umysłu i nijak nie chce wyjść. Czyli, jak sobie przypomnę, to wrócę.

sheryll : :
maj 28 2003 coś optymistycznego
Komentarze: 3

Nie ma to jak piękny dzień! Nikt ani nic mnie jeszcze od rana nie wkurzyło (faceta ze sklepu meblowego, który zadzwonił powiedzieć, że meble, które miały być na 100% na dziś, będą na poniedziałek, nie liczę), wygrałam konkurs Sanga, do ślubu 10 dni, a ja jestem zupełnie spokojna i zrelaksowana, perspektywa nowego źródła zarobkowania coraz bardziej nabiera realnych kształtów, dzieci sąsiadów wyjątkowo cicho drą mordy, pyszny obiadek zaraz będzie gotowy... nic tylko uśmiechnąć się dookoła głowy! Pięknie jest! Słońce świeci jak oszalałe. A wczoraj wieczorem była burza. Obłędnie pachniało burzą i deszczem. Kocham taki zapach. Wiosenna burza pachnie jak nic na świecie...

sheryll : :
maj 27 2003 lenistwo
Komentarze: 5

A dziś dla odmiany leniuchuję. Wolne mam znaczy się. Nie żeby ktoś mi powiedział: "odpocznij sobie". Sama sobie tak powiedziałam i odpoczywam. Lubię takie dni tylko dla siebie. A po południu prawdopodobnie będę miała meble do mieszkanka, tzn. kanapę i fotele. Fajniutko! Już nie będzie trzeba na dywanie... eee... nie ważne... A pralka i lodówka? Jak się ten mój znajomy co to miał mi pomóc nie odezwie do końca tygodnia, to w sobotę idę normalnie do sklepu i kupię to, co uważam za ok. I niech mi tylko ktoś powie, że nie dobrze!

Aaa... przyszedł dziś pan listonosz i zwrócił mi nadpłacony podatek. Prawie 300 zł! No kupa szmalu! Normalnie nie wiem co z tym zrobić! Jak sobie pomyślę ile ci złodzieje nam zabierają podatku, składek, to mnie aż skręca. Co miesiąc robię listy płac i skręca mnie maksymalnie. I wcale nie dziwię się, że tyle osób pracuje "na czarno", bo jak pracownik, który "na rękę" dostaje niecałe 600 zł minimalnej pensji, kosztuje tak naprawdę pracodawcę ponad 900 zł plus dodatkowo kupę papierów, których trzeba pilnować jak oka w głowie, to komu się opłaca legalnie płacić więcej? Bez sensu...

A dziś chyba zrobię kotlety z jajek. Tylko muszę polecieć po zieleninę...

sheryll : :