Najnowsze wpisy, strona 46


paź 01 2002 brak natchnienia do wszystkiego
Komentarze: 6

Niestety natchnienie nie przyszło... czyli ze sprzątania nici. W taką pogodę jak dziś to tylko jedno można było robić...spać...spać.... i spać.... A więc odsypiałam wszystko, co było do odespania. Hmm... nie uczciłam 102 notki, a jak to zasugerowała just_a_rebel wypadałoby odśpiewać "Deszcze niespokojne..." Odśpiewuję więc i świętuję 102 notkę. Czy do 103 też można coś dopasować? Nic mi się nie kojarzy raczej.

Jutro muszę się spotkać z przedstawicielką służby zdrowia. Nie nie... nic mi nie jest (to do tych, którzy już uśmiechali się na samą myśl o tym, że mogłabym przestać pisać). Czas po prostu odświeżyć badania do pracy. Badanie generalnie pewnie będzie wyglądać tak, że zostanę zapytana, czy jestem zdrowa, ja oczywiście odpowiem, że tak, a potem już tylko kasa, rachunek i już. Miłe badanie. A jak już tak o lekarzach mowa, to powinnam odwiedzić kilku... Dentystkę mam już za sobą na szczęście, ale to wcale nie jest szczyt niemiłych wizyt lekarskich. Wypadałoby się wybrać do ginekologa... No, ale do tego to dopiero muszę mieć natchnienie! :-)

sheryll : :
paź 01 2002 wtorek
Komentarze: 3

Ale się wystraszyłam jak zobaczyłam pustkę zamiast moich notek! Na szczęście przyszła chwila olśnienia i już wiedziałam... zaczął się nowy miesiąc. Przyjdzie się przyzwyczaić... Dziękuję wszystkim za "stunotkowe" życzenia. Fajnie, że nie piszę tego tylko sobie a muzom (czy jakoś tak to się mówi). Miło, że ktoś to czyta i nawet lubi to czytać. A jak nie lubi, to niech robi tak jak ja. Nie czytam blogów ludzi, których (notek) nie lubię. Just like that... hehe. No chyba, że ktoś ma takie hobby, żeby wpisywać kontrowersyjne i denerwujące komentarze. To już nic nie poradzę...

Piękne zdjęcia nam wyszły znad morza. W tej nowej rameczce, ręcznie robionej z darów morza cudnie wygląda NASZE zdjęcie. Muszę się przyznać, że mam bzika na punkcie fotografii. Już mi brakuje miejsc na stawianie ramek. Zostało jeszcze trochę miejsca na ścianie, więc trzeba będzie zagęścić rameczki. No tak... tylko skąd ja wiertarkę skombinuję? Trzeba będzie Adasia pomolestować.

Dziś dzień wolny. Wolny od pracy zawodowej. Czas zrobić porządki w domu chyba. Zobaczymy, czy przyjdzie natchnienie...

sheryll : :
wrz 30 2002 kolejny poniedziałek...
Komentarze: 5

Ech... tzw. musztarda po obiedzie, czyli za późno przyszło mi do głowy kontynuowanie nauki. Nie ma już miejsc na podyplomowych tam, gdzie sobie wymyśliłam. Może za rok będę szybsza, a nie w ostatni dzień września przypominam sobie o szkole. Jaki z tego wniosek? Mniej roztrzepania, odkurzenie kalendarza i konsekwentne planowanie przyszłości nie tylko na dzień następny. Obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie. Jutro chyba czas wybrać się popytać o organizację wesela. Niby jeszcze tyle czasu, a jak znam życie, to minie jak jeden dzień. A właściwie to nawet dobrze się składa, bo będę miała o czym myśleć w długie zimowe wieczory. Trzeba jeszcze tyle rzeczy ustalić, omówić...

Czytał ktoś "Malowanego pataka" J.Kosińskiego? Wróciłam sobie ostatnio do tego, bo przypomniałam sobie jak bardzo poruszyła mnie ta książka. Jakaś taka "nie taśmowa"... Chwilami budzi pewien rodzaj obrzydzenia czy wstrętu, ale z drugiej strony uświadamia, jak bardzo nie doceniamy w dzisiejszym świecie zwykłych i oczywistych udogodnień życia. Jak ci ludzie mogli tak żyć? Ach... no i pożyczyłam płytkę TaTu. Hehe... Fajnie mi się przy tym rano szykowało do pracy. Nic uduchowionego, ale rozgrzało w chłodny poranek...

sheryll : :
wrz 28 2002 po raz setny - ja
Komentarze: 7

Po raz setny, czyli naskrobałam tu już 100 notek. Generalnie to jest okazja na jakieś podsumowania, przemyślenia... Co tu jednak podsumowywać? Piszę sobie o wszystkim i o niczym, poznałam kilka niezwykłych osób, wciągnęło mnie zaglądanie do kilku innych blogów... A od czerwca wcale się nie zmieniłam. Nadal jestem tak samo zagmatwana. A wy? Co myślicie o tym całym pisaniu? Ale nie tylko moim, tylko tak ogólnie. Po co to komu jest potrzebne? Wyłączam oczywiście z rozważań ludzi, których bawi wzbudzanie sensacji itp. Czy naprawdę jesteśmy tu sobą? Czy ktokolwiek zrobił krok dalej w określaniu samego siebie pisząc notki? Czy to wszystko to taki tani psycholog?   

sheryll : :
wrz 28 2002 wirus
Komentarze: 2

Tak się zastanawiam, czy ja zawsze muszę poddawać się ogólnym trendom... Tym razem trend jest taki, że wszyscy chorują, więc mój wirus czy jakaś inna bakteria dała znów o sobie znać. To znaczy, że nad tym morzem wcale jej nie wykończyłam. Ona (on) jedynie przyczaiła się gdzieś cichutko, żeby teraz ze zdwojoną siłą zaatakować mnie brutalnie i po chamsku. Po chamsku, bo czuję się jakbym połknęła wiadro szpileczek i dobrze ich nie przełknęła. Oczywiście kaszlę, smarkam i w głowie maszeruje cały pułk słoni w pełnym rynsztunku. Wyciągnęłam więc z magicznej szafeczki na leki wszystkie możliwe specyfiki farmaceutyczne i przeglądam ich zawartość. Dorzucę do tego jakieś domowe sposoby walki ze słoniami i igłami i może wygram tę wojnę (bo poprzednio wygrałam tylko bitwę). Tymczasem razem z tymi słoniami i igłami i resztą paskudztwa muszę doczołgać się jakoś do pracy, bo wczoraj nie zdążyłam wszystkiego zrobić. Muszę przynajmniej listy płac porobić, bo dziewczyny kasy nie dostaną (hihi). No, ale jak szefostwo zacznie mi zadawać setki pytań dotyczących tego jak dużo zarabiać i nie płacić podatków, to spuszczę ich chyba po schodach. Hmmm... mogę jeszcze obwiązać sobie gardło szaliczkiem, mówić szeptem (co wcale nie będzie tak dalekie od prawdy) i na migi pokazywać, że nie mogę nic mówić. Żeby mi tylko nie kazali na piśmie odpowiadać... Może warto też sobie ręce owinąć?

sheryll : :